wtorek, 28 sierpnia 2012

prologue

 " Poznałam dzisiaj niesamowitego chłopaka. Miał takie słodkie tęczówki, które patrzyły na mnie z taką radością. Taką, którą jeszcze nikt (żaden chłopak) na mnie nie patrzył. Polubiłam go. "


 " Dał mi dzisiaj nadzieję, nadzieję, że może coś do mnie czuć. Czuć coś niesamowitego, coś co dodawało mi skrzydeł. Coś dzięki czemu dzień stawał się lepszym."  


 "Pewnego dnia nie wytrzymałam, powiedziałam mu wszystko to co czuję. Powiedziałam wszystko to co czułam przez kilkadziesiąt dni, spotykając go codziennie. Co czułam kiedy patrzył na mnie z iskierkami w tęczówkach. Lub wtedy kiedy jego dłoń przez przypadek przejechała po moim ciele,  wtedy automatycznie na moim ciele pojawiała się gęsia skórka, mój oddech przyśpieszał. Czułam, że go pragnę, że musi być tylko mój. Tamtej nocy kochaliśmy się długo i namiętnie, poznawaliśmy swoje ciała przez całą noc. Ani jedno z nas nie miało pojęcia, jakie konsekwencje wynikną z tamtej nocy."

" Kiedy usłyszałam dziecięcy pisk na sali porodowej, stałam się najszczęśliwszą kobietą na kuli  ziemskiej. Chwilę później na obolałym ciele poczułam, śliskie ciało mojego malutkiego synka. "



  Wydaję mi się, że tylko wyjątki zrozumieją o czym tak naprawdę jest ten prolog. Co tak naprawdę chciałam w nim przekazać. 
Ach, jak miło coś napisać. Nie pisałam nic przez dłuższy czas, może i miałam wiele pomysłów jednak zabrakło mi chęci. Jeszcze wczoraj byłam pewna, że nie zobaczycie nic więcej mojego autorstwa. Jednak jak widać, piszę jestem tutaj z Wami. Nie przedłużając, chciałam Was prosić o krótką zwięzłą opinie o prologu
ps. Jeżeli mam kogoś informować, proszę o pozostawienie w komentarzu nazwy swojego twittera. Wyjątkowo mogę informować po przez gadu-gadu.
Miłego dnia! :)